PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1286}

Amadeusz

Amadeus
8,1 123 312
ocen
8,1 10 1 123312
8,7 41
ocen krytyków
Amadeusz
powrót do forum filmu Amadeusz

Ten film jest hańbą dla Mozarta. Jest taki niepoważny i niezgodny z prawdą historyczną, że inni reżyserzy zlękli się opowiadać w inny sposób o Amadeuszu. Nie wiem czemu tylu ludzi uważa go za dobry film.

klasykindyjski

Pszepraszam za to, że uznałem, że Mozarta grał Ben Stiller. Film jest tak niepoważny, że tak mogłoby być.

użytkownik usunięty
klasykindyjski

A mi wydaje się, że mogło być zupełnie inaczej. "Amadeus" odniósł ogromny sukces - masa Oscarów oraz innych nagród i nominacji, uznanie widzów na całym świecie. Ciężko teraz byłoby nakręcić film o Mozarcie, który mógłby odnieść większy lub choćby porównywalny sukces + dochodzi jeszcze to, że każdy kto widział wcześniej "Amadeusza" oceniałby pewnie przez pryzmat tego filmu. Więc nic dziwnego, że nikomu się nie chce podjąć tematu. Poza tym ogólnie o kompozytorach nie ma wielu filmów. Właśnie rozmawiałam z dwiema osobami na temat tego, że nic nie nakręcono o J.S.Bachu. To nie jest jakiś szczególnie modny temat, a już na pewno nie należy do najłatwiejszych choćby dlatego, że o klasykach muzyki nie wiemy wcale zbyt wiele. Ten film nie jest hańbą dla Mozarta. Przeciwnie. Mozart powinien wstać z martwych i nad swym publicznym grobem odtańczyć Tanieć Radości, że oddano Mu taki hołd, bo wielu kompozytorów i w ogóle wielu artystów nigdy nie będzie miało o sobie filmu, a co dopiero gdy mówimy o filmie znanym na całym świecie, który zna lub przynajmniej o którym słyszał chyba każdy, nawet jeśli nie jest wielkim miłośnikiem kina. To się po prostu zna. I dla całej masy ludzi jest to jedyna "rzecz", dotycząca Mozarta, z jaką się zetkną w całym swoim życiu. Ładna mi hańba...To ja w takim razie też bym chciała być w taki sposób zhańbiona. Może po prostu Tobie takie przedstawienie nie odpowiada. Może Ty byś chciał wierzyć, że ten człowiek był inny. Ale wg mnie ukazanie wielkiego kompozytora jako bardziej "ludzkiego" jest dobrym posunięciem. Nie wiem jak dobrze znasz film. Przypomnę jedną rzecz. W filmie jest taka scena - Mozart próbuje "zarazić" swoją wizją nowej opery ("Wesele Figara") cesarza i ludzi z jego otoczenia. Mówi mniej więcej coś takiego: "Wzniosły! Co to znaczy? Dlaczego "wzniosły"? Mam już dosyć wzniosłych tematów. Martwych legend. Dlaczego wciąż musimy o nich pisać? [...] Bądźcie uczciwi chociaż raz. Wolicie słuchać fryzjera. Nie Herkulesa, Horacego czy Orfeusza!". Niezależnie od tego, co odpowiedział cesarz (że nie ma daru przekonywania), Mozart ma rację. Bo tak właśnie jest. Czy wszystko musi być wielkie, idealizowane, wzniosłe, by mogło być dobre? Są osoby, które polubiły postać kompozytora właśnie po tym filmowym przedstawieniu, po ukazaniu zwykłego człowieka. Zrobienie z Mozarta takiej właśnie wzniosłej, martwej legendy o jakich opowiadał cesarzowi - to by była dopiero krzywda.
Dalej: nigdy bym się nie odważyła napisać, że film jest niepoważny. Czyżbyśmy oglądali innego "Amadeusza"? Przecież to dramat. Typowy. Naprawdę nie widzisz dramatyzmu w tym wszystkim? I też nie wiem jaką wersję oglądałeś. Są dwie. Ja oglądałam reżyserską, więc nie wiem o ile jest obcięta ta druga. Widząc scenę, w której Mozart przychodzi do Schlumberga prosić o pieniądze, załamałam się. Jest to scena tak dogłębnie smutna, tak tragiczna i bolesna, że aż ciężko patrzeć.
I co właściwie rozumiesz przez "niezgodny z prawdą historyczną"? Bo to chyba najbardziej mnie ciekawi. Jest wszystko jak należy. Zachowanie miejsc, ludzi, nazwisk, powiązania między osobami i ogólnie "kto był od czego". Jest zachowanie chronologii zdarzeń, są fakty z życia kompozytora. A relacje Mozart-Salieri są w jakiś sposób podkolorowane przez reżysera, to oczywiste. Nie wiemy o tej rywalizacji tyle, by dać dokładny jej obraz, jednak film nie jest całkowicie biograficznym i o tym trzeba pamiętać. Czego Tobie właściwie brakowało jeszcze byś uznał, że jest zgodny z prawdą? To, że nie ukazali przykładowo takich szczegółów jak przeprowadzki do coraz tańszych mieszkań? To są szczegóły, które nie mają praktycznie żadnego znaczenia i w filmie na pewno nie było na to miejsca (i tak jest długi). A jeśli masz dowody na to, że jest niezgodny z prawdą, to czy możesz mi zdradzić skąd czerpiesz informacje w temacie?
Jeśli masz zamiar odpisać, to od razu informuję, że nie powinieneś się dziwić jeśli nie odpowiem przy najbliższej aktywności. Czasem odpisuję nawet i po kilku dniach. Odpisuję wtedy, gdy mam czas.;)
Pozdrawiam ciepło.

ocenił(a) film na 9
klasykindyjski

Nie rozumiem... W czym problem, że fabuła filmowa różni się nieco od biografii Mozarta ? Przecież to jest film na podstawie sztuki.

"Gladiatora" i "Bękarty Wojny" też od razu przekreślisz, bo sytuacje z tamtych filmów również nigdy nie miały miejsca w historii ?

ocenił(a) film na 8
klasykindyjski

"Niepoważny" :D
Serdecznie polecam lekturę książki "Wolfgang Amadeusz Mozart - Listy".

pannaolga

Przepraszam za swoje wyrażenie jako że wynikało z personalnej preferencji. Film jako taki jest bardzo dobry .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones