Przypadkiem trafiłam na ten serial. Akurat gdy scenę grała pani Zuzanna. Jestem zachwycona- dziewczyna przepiękna , naturalna i z tym czymś w oczach- czego nie widzę nawet u zdolnych innych, aktorek. To chyba nazywa się charyzma połączona z seksapilem ;) Może w tych czasach nie wypada o tym mówić . Feministki mnie...
Nie znałam Zuzanny Lit z imienia i nazwiska, do dzisiaj. Obejrzałam odcinek "Na dobre i na złe", w którym zagrała pacjentkę prof. Barta i jak się okazało, lekarkę, po wypadku. Jestem pod dużym wrażeniem jej naturalności, urody i niewymuszonego wdzięku. Będę śledzić rozwój jej kariery i wróżę duży sukces!